Dlaczego powinieneś być odważny i nie bać się opinii innych ludzi ? (gościnny - Agnieszka Jaśkiewicz)

Dlaczego powinieneś być odważny i nie bać się opinii innych ludzi ?



Wyobraź sobie, że idziesz ulicą zdecydowanym krokiem, jesteś wyprostowany, brodę masz lekko podniesioną do góry, śmiało patrzysz w przód. Wiesz dobrze, że możesz wszystko, czujesz się zwycięsko, bo osiągasz to, co chcesz.

Tłumy ludzi, których mijasz na ulicy, zaintrygowani patrzą na ciebie, część z nich schodzi ci z drogi. Nie zwracasz na nich uwagi, bo masz w dupie powody, dlaczego kierują na ciebie swój wzrok i co o tobie myślą.

Czujesz się jak mistrz. Opanowany, pewny siebie i świadomy swojej wielkości.
Wyobraziłeś to sobie? Jak ten obraz ma się do twojej rzeczywistości?

                Jeżeli chcesz kroczyć przez życie tak, jak gość którego opisałam, przeczytaj dalszą część tekstu, a wiele sobie uświadomisz.


Pamiętam, jak w połowie maja zobaczyłam plakat ogłaszający biegową imprezę w Suwałkach. Jako, że interesuje się sportem i bieganie nie było mi obce postanowiłam się zapisać.

Najpierw na bieg „Dobry początek 4,8km”, ale moja ambicja krzyczała mi w głowie: „To za mało dla ciebie! Bierz się za ćwierćmaraton!”. Więc podniosłam poprzeczkę i zapisałam się na „Suwalską ćwiartkę 10,5 km”. 

Zostały mi 3 tygodnie do przygotowania się. Rozpisałam treningi i zaczęłam częściej i dłużej biegać. Byłam podekscytowana i pochwaliłam się znajomym.

Ciężko trenowałam i dawałam z siebie wszystko. Niestety po półtora tygodnia treningów doznałam kontuzji kolana i przez następne 2 tygodnie nie byłam w stanie biegać.


W końcu nadszedł 14 czerwca- dzień biegów. Z kolanem było w porządku, ale nie chciałam za bardzo jechać do Suwałk na biegi.

Miałam wymówki, żeby zostać w domu, bo :



  • bałam się wzięcia udziału w tak dużej imprezie, 

  • nigdy nie miałam styczności z podobnym wydarzeniem,

  • byłam słabo przygotowana na bieg,

  • nigdy nie przebiegłam naraz 10,5 km,

  • nie miałam jak dojechać 25 km do Suwałk.


     Wszystko mówiło mi NIE! 

Miałam dwa wyjścia albo siedzę w domu albo idę na auto stopa (tego też nigdy nie robiłam).

Jak myślisz, co zrobiłam w takiej sytuacji? 

Powiedziałam sobie: „ Miej jaja zrobić to, czego się boisz. Jesteś odważna i zrób to, co postanowiłaś zrobić.”

Decyzja została podjęta.

Wyszłam na krajową 8-ke złapać auto stopa, nie będę kłamała, że było to przyjemne i zajebiście komfortowe stać na drodze z kciukiem do góry (tylko dla osobówek :P), a kierowcy trąbili, hmm może myśleli, że szukam okazji. Po jakimś czasie podwiózł mnie spoko gość. ;)

To nazywa się wychodzenie ze swojej strefy komfortu, nie czujesz się bezpieczne, bo robisz rzeczy których się boisz i nie znasz, czujesz się niekomfortowo.

Przyjechałam do Suwałk i miałam przygodę auto stopową za sobą - pierwszy sukces osiągnięty.

Od razu poszłam na miejsce imprezy. Było mnóstwo ludzi oraz zawodników.

Pogoda dopisała, bo temperatura sięgała około 30’C, słońce grzało jak mogło, przez co w czasie biegu sprawiało duże utrudnienie dla biegaczy.

Nadszedł czas rozpoczęcia biegu, stanęłam razem ze 118-toma innymi zawodnikami i wystartowałam!




Nie będę już opisywała samego biegu, powiem tyle, że przebiegłam całą trasę 10,5km, nie zasłabłam ze zmęczenia i gorąca (niestety były takie przypadki).

Po 4 km chciałam już kończyć bieg, później jeszcze czułam, że umieram i zaraz zemdleję ze zmęczenia i gorąca, a wtedy zobaczyłam szokujący znak, że przebiegłam tylko 6 km, a przede mną jeszcze 4.

Mimo wszystko dałam rade przebiec całą trasę, również dzięki wsparciu Daniela. Byłam bardzo szczęśliwa, usatysfakcjonowana i duma z siebie za to, czego dokonałam. :)

Opanowałam strach i myśli, że nie dam rady, a dzięki temu zrealizowałam swoje cele. 





Pewnie teraz zachodzisz się w głowę, co moja historia ma wspólnego z gościem, który kroczy pewnie ulicą, czuje się jak milion dolarów i wie, że może wszystko.

     Wiem jak to jest, czuć się jak milion dolarów. Wygrywasz, realizujesz cele, trwasz w postanowieniach, systematycznie trenujesz, gdy pojawia się kłoda pod nogami, to ją z gracją przeskakujesz.

Kiedy wiesz, ile dokonałeś w swoim życiu, ile razy pokonałeś swoje słabości, nie poddałeś się, tylko wciąż walczyłeś do upadłego. Wtedy uświadamiasz sobie, że możesz zrobić wszystko i nie ma dla ciebie rzeczy niemożliwych. 

Jeśli chcesz czuć się jak milion dolarów, rób coś odważnego, podejmuj wyzwania, wyjdź ze swojej strefy komfortu, bo wtedy zdajesz sobie sprawę jak dużo możesz zrobić i na jak wiele cię stać.

Na przykład:


  • przebiegnij ćwierćmaraton , 
  • rozmawiaj na ulicy z obcymi ludźmi,
  • idź do dobrej restauracji na obiad. 


Bądź mniej hardcorowe:


  • zapytaj kogoś na ulicy o godzinę,
  • idąc ulicą uśmiechaj się do przechodniów,
  • zagadaj z dziewczyną, która ci się podoba,
  • pytaj nauczyciela o coś, czego nie wiesz,
  • potańcz z koleżanką w parku, sklepie, szkole.


Dla jednych niektóre czynności będą banalne, dla drugich nie do pomyślenia. Jedno jest pewne:
Jesteś w stanie to zrobić.

Zdajesz sobie sprawę z tego, że podstawą do odważnych czynów jest to, abyś miał w dupie to, co pomyślą o tobie inni ? 

Niedawno byłam w Gdańsku, chodziłam z bratem na starówce i padła myśl: porozmawiajmy z obcymi ludźmi.  

Moja reakcja: O tak! Ale będzie mega!

Tak, więc od razu powstało działanie. Nawet udało się zrobić kilka fotek. ;)









„Prawdziwe życie zaczyna się tam, gdzie kończy się nasza strefa komfortu”.

Wyszłam ze swojej strefy komfortu i zrobiłam to, na co miałam ochotę.

Naraziłam się na opinię innych, bo mogli stwierdzić, że jestem nienormalna, że ich zaczepiam rozmową, albo mogli nie chcieć ze mną rozmawiać i olać.

To tylko głupie myśli, które tworzy każdy z nas, bo boi się zrobić coś odważnego i nowego w swoim życiu. Ludzie byli mili i chętni do pogawędki. :)

„Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu”. 

Czułam się świetnie, w pełni zadowolona oraz pewna tego, że osiągnę wszystko, czego pragnę.



Kto ma się czuć jak milion dolarów jak nie ja ??



Dlaczego pojawił się artykuł mojego autorstwa na blogu ? 

Zainteresowałam się wpisem kolegi pt.: Dlaczego szukasz wymówki? (kliknij tutaj) 

Na blogu: http://www.umyslizycie.pl/

Fanpage: https://www.facebook.com/umyslzycie

Zaraz potem zachęcił mnie, bym opisała coś konkretnego ze swojego życia, a on opublikuje go na swojej stronie.

Zgodziłam się. To była spontaniczna decyzja, aby podzielić się trochę ostatnimi wątkami z życia.

Podjęłam również temat o odwadze i nie przejmowaniu się opiniami innych, bo obserwując ludzi widzę jak ograniczają się i hamują , bo strach przez opinią, jest ważniejszy od własnego zadowolenia. 

Mam nadzieję, że zainspirowałam cię do większej odwagi w życiu, podejmowania odważnych decyzji i olania opinii innych ludzi. 

Masz wybór albo sprawisz, by twoje życie było ekscytującą przygodą, albo stało się absolutnie niczym.

Sam kreujesz rzeczywistość.

Pozdrawiam,
Agnieszka Jaśkiewicz


Chcesz napisać gościnny artykuł lub chcesz bym ja zrobił to u ciebie ?? Pisz na fanpage, lub skorzystaj z formularza który znajdziesz w zakładce Kontakt ( kliknij tutaj)

Related Posts

4 komentarze

  1. Gratulacje Agnieszko !
    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, fantastyczny artykuł... i tak bardzo potrzebny wielu osobom.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.